DWA KOGUTY
Pan gospodarz z
Nowej Huty
Kupił sobie dwa
koguty
Miały piać obydwa
naraz
Jeden krzyknął: zaraz, zaraz!
Mogę
piać co drugi dzień
Pan się zdziwił: co za leń?
Wkrótce piał co dwa
tygodnie
Bo tak było mu wygodnie
Często chciało mu
się spać
Coraz rzadziej
zaczął piać
W końcu zapiał raz w
kwartale
A w następnym nie
piał wcale
Wreszcie gospodarz
powiada:
Nie
chcę trzymać darmozjada…
Wybiła
twoja godzina
Na stół trafił kogucina
SROKA I PINGWIN
Mówi sroka swojej kumie:
- Pingwin to się ubrać umie!
Jaki z niego elegancik?
Zawsze nosi spodnie w kancik!
- Spodnie ? Ja spodni nie noszę
- Nie przyznaje się, no proszę!
Wytworny też na spacerze
I gdy jedzie na rowerze
Każdy z nich młody czy stary
Wystrojony… Nie do wiary!
Jakby ubrał się na galę
- Nie ubrany jestem wcale
- Co za skromność niepojęta
Frak na co dzień ... frak od święta
- Jaki frak? Nie zrozumiałem
Chyba dziś się nie wyspałem?!
WIATR
|
W
Łebie, gdzie do morza blisko
Nagle zahuczało Bo zerwało się wietrzysko Drzewa połamało Chłop co tu uprawia rolę Właśnie ziemie orze Wtargnął wiatr na jego pole Gdy chłop sypał zboże - W tę pogodę praca marna W mig pomyślał sobie - Porozwiewa wszystkie ziarna Wiem, co teraz zrobię Chłop intruza chce wygonić Lecz złapać nie może Ziarno próbuje zasłonić
Wieje coraz gorzej
Więc za wiatrem w pogoń leci Bardzo jest uparty Sypnął wiatr mu w oczy śmieci Zły chłop nie na żarty Teraz skacze tak jak żaba Potknął się i leży Patrzy z okna jego baba Lecz oczom nie wierzy Zobaczył to również kowal - Co ten Chłop tak skacze ? Wygląda jakby zwariował ... Chyba ... nie inaczej” Z ziarnem w koło wiatr wiruje W uszy Chłopu dmucha I go strasznie denerwuje Taka zawierucha Pędzi dalej wiatr wytrwale Jest już w Terespolu Chłop mu nie odpuści wcale Szuka wiatru w polu |