"CZY PANI JEST Z NIM W CIĄŻY?"
Niniejszy tekst
jest własnością intelektualną autora.
W celu jego wykorzystania należy się z nim
skontaktować.
Emilia
Moniuszko-Kwiecińska
tekstyemk.blogspot.com
OSOBY: 3K, 2M
WITEK (35 lat) - mąż Marty
MARTA (30
lat)
BAŚKA (30
lat) - „przyjaciółka” Marty
MAMUSIA (Eleonora)
- mama Witka
LISTONOSZ
(40 lat)
LISTONOSZOWA
(35 lat)
LEOKADIA –
przyjaciółka Mamusi
PACJENTKA
Scenografia: mieszkanie, gabinet
lekarski.
(…)
FRAGMENT:
Budzi się Walery. Listonoszowa
wychodzi z łazienki i dopiero teraz zauważa męża. Podchodzi do łóżka.
LISTONOSZOWA: A co ty tu robisz???
Listonosz widząc ją, znowu mdleje.
Żona próbuje go ocucić. Walery otwiera oczy.
LISTONOSZ: Krysieńko, kochanie, przepraszam to
nie moja wina. Ja ci to wszystko wytłumaczę.
LISTONOSZOWA: A twoja, twoja… ty tygrysku, ty
lamparcie… (siadając na mężu okrakiem i rycząc jak dzikie zwierze) Uaaaa!!!
Za Listonoszową staje Witek i macha
rękami do Listonosza, by ten nie mówił nic więcej.
LISTONOSZ: A pan? Co tak macha rękami?
Listonoszowa odwraca się i patrzy
na Witka.
MARTA: Aaa… mój mąż ćwiczy… yyy… miał
kontuzję barku i lekarz przepisał mu takie ćwiczenia rehabilitacyjne.
WITEK: O! Otóż to.
LISTONOSZ: Krysiuniu…
Marta staje obok Witka i razem z
nim macha przecząco rękami i głową.
LISTONOSZ: To chyba zaraźliwe.
LISTONOSZOWA: Nie. Od nikogo się nie zaraziłam.
LISTONOSZ: Ja naprawdę nie chciałem.
LISTONOSZOWA: Jak to nie chciałeś? Przecież
mówiłeś, że chcesz.
LISTONOSZ: Ja tak mówiłem? A skąd wiesz, byłaś
tam?
LISTONOSZOWA: No a jak miałabym nie być?
LISTONOSZ: Gdybyś tam była, to byś wiedziała,
że nie chciałem, tylko ona zaczęła.
LISTONOSZOWA: Ona?
LISTONOSZ: Ona, ona… No przecież, że nie on.
LISTONOSZOWA: Jak nie on? Wtargnął do niej, to co
miała chcieć albo nie! Pamiętasz jak krzyczałeś: „ściągaj galoty”…? No wiem, że
sama zdjęłam, ale zagroziłeś, że je porwiesz, to co miałam robić? W sumie
przydałyby się nowe, bo te i tak się już rozlecą, ale 3 złote piechotą nie chodzi…
zresztą bazar zamknęli, w sklepie jeszcze drożej… a tyle, to nie dasz.
LISTONOSZ: A ty o tym… co my wtedy…
LISTONOSZOWA: A ty? O czym? Zaraz, jaka ona? I
dlaczego miałoby mnie tam nie być?
Listonosz podnosi się natychmiast i
zaczyna uciekać.
LISTONOSZ: Yyy… Ja?
Listonoszowa idzie coraz szybciej w
stronę męża.
LISTONOSZOWA: No przecież, że nie ja! Ja
napisałam do ciebie ten list. A ty myślałeś, że kto go napisał?
Listonosz ucieka, a żona go goni po
całym pokoju.
LISTONOSZOWA: Ja ci dam! Co to za lafirynda?!
LISTONOSZ: Jaka lafirynda? Przecież sama
mówiłaś, że to ty go napisałaś!
LISTONOSZOWA: Nie ściemniaj stary! Mów
natychmiast!
LISTONOSZ: Podobno tam byłaś i nie wiesz?
Listonoszowa gania męża.
LISTONOSZOWA: Mów szybko, pókim dobra!
LISTONOSZ: Dobra??? To może być gorzej?
Listonoszowa dopada męża i
przyciska do ściany.
LISTONOSZOWA: Mów natychmiast!!!
LISTONOSZ: Nie!
LISTONOSZOWA: Jak to? Nie powiesz?
LISTONOSZ: Nie! Nie było jej lafirynda!
LISTONOSZOWA: A jak jej było?!
LISTONOSZ: W takim stresie sobie nie
przypomnę!
LISTONOSZOWA: To się zrelaksuj!
LISTONOSZ: To mnie nie duś!
(…)
FRAGMENT PIOSENKI NA KONIEC
SPEKTAKLU: pt.: „WIERNYM TRZEBA BYĆ”
I.
(…)
Najważniejsze
w związku dwojga
Oby
byli wierni sobie
Zawsze,
w każdej sytuacji
I
w nieszczęściu i w chorobie
(…)
Piosenka się kończy. Aktorzy stają
w kółku i naradzają się po cichu. Po czym ustawiają się znowu w szeregu.
MARTA (głośno, do
wszystkich aktorów):
Dobrze, to uwaga, uwaga
Dobrze, to uwaga, uwaga
Tylko razem i równo
WSZYSCY (głośno):
Zdradzać nie wolno
Bo możesz wpaść w…
Wszyscy łapią się za buzię, jakby
się wstydzili i rozglądają po sobie.
LISTONOSZ(głośno):
… tarapaty…
… tarapaty…
Jeśli jesteś żonaty!
Wszyscy się kłaniają.
***
Aby uzyskać zgodę na bezpłatne
wykorzystanie całego scenariusza lub jego fragmentów (całość: 59 stron) proszę o
kontakt ze mną.